sobota, 27 lutego 2016

Lopapeysa for man

Ostatnio zrobiłam bardzo szybki projekt - sweter Lopi dla mojego syna. Szybki, bo miałam tylko tydzień, żeby go wydziergać.


Sweter  zrobiony z 7 motków Alafoss-Lopi w kolorze czarnym i  motka białej, szarej i resztki ciemnoszarej wełny isłandzkiej, druty nr 4,5 i 6, rozmiar męskie XL. Wełna przyjechała z Islandii, bo pomimo kosztów wysyłki i tak wychodzi taniej niż kupowanie w Polsce.



Pod szyją ściągacz robiony w rzędach, bo sweter miał być na zamek i miałam go rozcinać, ale Krzysztof po przymierzeniu zabrał go tego samego dnia i bardzo jest z niego zadowolony. Zamówił już następny, więc będę miała okazję robić kolejny lopapeysa.



Resztki czarnej wełny wykorzystałam na zrobienie szerokiej opaski, z zaimprowizowanym żakardem w szachownicę.



W zasadzie oryginalne lopapeysa z obu stron są identyczne, ale ponieważ ten miał mieć z przodu zamek, więc z tyłu dołożyłam 4 rzędy skrócone na podwyższenie karczku.


 I jeszcze zbliżenie na wzór. Robiłam już go w kobiecym lopi.
Jednak inna kolorystyka zdecydowanie zmieniła charakter swetra, ten jest wyraźnie "for man".

sobota, 20 lutego 2016

Winter comeback

Dzisiejszy poranek obudził mnie bajkowym zimowym krajobrazem. Idealny plener do zaprezentowania mglistej chusty z dwóch motków Angela Bergere. Druty nr 4.


2 motki Angela to dokładnie 550 m i 50 g cieniutkiej niteczki, dlatego chusta jest bardzo delikatna, jak mgła.


Kolor trudny do uchwycenia. Najlepiej pokazują go poniższe zdjęcia.





Wzór to piękne estońskie koronki "Swallowtail Shawl" autorstwa Evelyn A. Clark. Zrobiłam więcej powtórzeń każdej części wzoru, aby chusta nie była zbyt mała.



Włóczka Angel jest bardzo trudna do blokowania, ponieważ w składzie przeważa sztuczne włókno. Dwa razy ją naciągałam, przy powtórnym upinaniu potraktowałam gorącą parą - wymiary po odpięciu szpilek: 90 x 162 cm.



OPINIA KLIENTKI:
Pani Jolu,
właśnie wróciłam z poczty i z ogromną ciekawością otwierałam kopertę. Szkoda, że nie mogła Pani zobaczyć mojej reakcji.
Chusta jest PRZEPIĘKNA...!!! Aż szkoda mi się z nią rozstawać. oglądając jej zdjęcia byłam zachwycona, ale w realu jest jeszcze piękniejsza. Prawdziwie mistrzowska i koronkowa praca. Jutro idę zanieść ją Pani doktor. Napiszę jaka była reakcja. Cieszę się, że trafiłam na Pani bloga i wpadłam na taki pomysł.
Bardzo serdecznie dziękuję i życzę miłego wieczoru:)
Monika



I jeszcze zbliżenie na śnieżne choinki, których brakło na ostatnie Święta Bożego Narodzenia.

poniedziałek, 8 lutego 2016

Flaming set - szawl & hat

Lekki ale także ciepły komplecik z ognistej Ingi.  Z tą wełenką jest taki problem, że nie można już dokupić później danego koloru - producent produkuje małe partie wełny i zestawienia kolorów się nie powtarzają, więc w razie braku 2 - 3 dkg trzeba dopasowywać inny kolor. Najbardziej boli, jak nie uda się kupić koloru, który zachwycił - nie ma już szans. Można tylko wspominać i żałować, że się nie udało.

Ja tak często zaglądam na stronę Włóczek Warmii, że moje zapasy wełen rosną, a oszczędności na koncie topnieją. Ale za to ile radości jak przyjdzie paczka. 


Kolory są rzeczywiście ogniste, zwłaszcza gdy zaświeci słońce.


Czapeczkę zrobiłam w grudniu, a teraz dorobiłam do niej niedużą chustę entrelakiem do owinięcia szyi, na drutach nr 4, każdy kwadrat jest zrobiony z 15 oczek, pobawiłam się wzorem Dianna.





Dziękuję pięknie za każdy zostawiony komentarz :)